Sunday, January 22, 2017

Pierwsze wrazenia ze studiow/First impressions of college


Czesc!


Mialam ten post opublikowac juz tydzien temu, ale po napisaniu postu komputer zaczal mi szwankowac i oddalam go do naprawy, dlatego dopiero dzis publikuje ten post...


Czas w moim zyciu to rzecz na wage zlota teraz! Lubie, kiedy wszystko co robie w moim zyciu zawsze osiaga 100% swoich mozliwosci... Ciezko jest, kiedy jest sie perfekcjonista, bo natlok obowiazkow i czas wykonania ich nie zawse ida w parze... Jestem mega zajeta domem, mezem, zwierzetami, nauka i jeszcze innymi rzeczami, ze brakuje mi czasu, zeby usiasc tutaj na blogu i napisac jakis dluzszy i konkretny post teraz! W zeszly poniedzialek mielismy dzien wolny od pracy i szkoly, poniewaz obchodozne bylo swieto Martina Luthera Kinga Juniora, ktory walczyl o prawa dla Afro Amerykanow.

Dzisiaj podziele sie z Wami moimi pierwszymi wrazeniami po dwoch tygodniach spedzonym na Uniwerystecie Poludniowo Zchodniej Minnesoty. Jest to krotki okres, ale ogromne roznice miedzy polska, a amerykanska edukacja sa juz widoczne.

Jestem bardzo mile zaskoczona! Narzekanie i wysmiewanie Amerykanow, ze to glupi narod i ich system edukacyjny jest mierny w stosunku do europejskiego wedlug mnie jest prymitywne i bezzasadne. 

Moje nowe doswiadczenia to:

* Profesorzy sa przesymaptyczni, pomocni, mobilni, latwo sie z nimi skontaktowac, wrecz prosza, zeby studenci pisali do nich maile, przychodzili do ich biur, pytali, rozmawiali, totalne przeciwienstwo Polski i moich doswiadczen tam, jak ktos nie dostarczy czegos na czas, to swiat sie nie zawala, moze mial wazniejsze rzeczy do zrobienia!

* Wiedza, przekazywana jest studentom prostym i zrozumialym jezykiem, tylko najwazniejsze rzeczy, ktore rzeczywiscie moga przydac sie w zyciu, brak dlugich i zlozonych definicji, wszystko prosto i na temat, nastawienie na praktycznosc, uzytecznosc, brak detali, ktorych i tak nikt nigdy nie bedzie pamietal

* systematycznosc, nie ma tak jak w Polsce, ze caly semestr mozna nic nie robic, a potem stres i natlok materialu na sesje, co tydzien z kazdego przedmiotu sa testy z danego tematu, ktory byl przerabiany na zajeciach, testy wypelnia sie przez internet, w domu, profesorzy nie maja ton papierow i sprawdzania, tylko wszystko robi za nich program online, niesmaowice madre i wygodne!

* Szkola to nie wiezienie tutaj! Luz, przyjemna atmosfera to mozna zauwazyc na amerykanskim uniwersytecie! Mnostwo klubow zainteresowan, mnostwo eventow sportowych, kazdy znajdzie cos dla siebie...

* Praktyka studencka i wszelkie aktywnosci jak np. praca letnia rzeczywiscie maja tutaj znaczenie, ktore przyszli pracodawcy bardzo biora pod uwage, nie tak jak w Polsce, ze najlepiej, zebys mial 25 lat i 30 lat profesjonalnego doswiadczenia.

* Ja uczszczam na specjalne zajecia, ktore profiluja studentow i okreslaja ich droge kariery po ukonczeniu studiow, uzyskujemy wszelkie porady, co mamy robic, do czego najbardziej sie nadajemy, zeby zaraz po studiach uzyskac prace, ktora chcemy, albo dalej sie ksztalcic... Przypominam, ze statystyki podaja, ze 95% studentow Uniwersytetu Poludniowo Zachodniej Minnesoty znajduje zatrudnienie maksymalnie do 6 miesiecy po uzyskaniu dyplomu, z czego 93% uzyskuje prace z swoim kierunku!

* Amerykanski system edukacji nie produkuje bezuzytecznych magistrow, ktorzy nic nie potrafia, jest ich mnostwo, jak juz znajda prace to zarabiaja marne grosze tak jak dzieje sie w Polsce! To dopiero dwa tygodnie moich obserwacji, ciekawe co bedzie po pol roku... Polsko ucz sie od lepszych i nie wysmiewaj tego co dobre, sugerujac sie jakimis glupimi stereotypami! 

W zeszla niedziele wybralismy sie na spacer do Camden State Park w Minnesocie... Bylo bardzo przyjemnie, a zdjecia ponizej!

Milego tygodnia!

Marta

Rok temu na blogu:


                                                                                                                                                                  

Hi!

I should post this post a weeks ago, but right after I wrote it my computer started going crazy and I gave it to the service for cleaning, that's I am just publishing it today... 

A time in my life now it is something which is worth the same as a gold! I like to do everything in my life 100%... It is hard when you are a perfectionist, because a lot of duties that you have is not always equal to the time that you have for doing that... I am so busy with my house, husband, animals, studying and also other things that I do not have time to sit down and write some good post here on the blog! Last Monday we had a day off, because there was celebrated Martin Luther King Junior holiday. He was the one who was fighting for African American rights. 

Today I will share with you my first impression after to weeks in Southwest Minnesota State University. It is a short period of time, but I can already see differences between Polish and American educational system. 

I am very nicely surprised! Complaining and making fun of Americans that it is a stupid nation and their educational system is weak compering to European educational system is for me primitive and unfounded! 

My new experiences:

* Professors are extremaly nice, helpful, mobile, it is easy to get in touch with them, they ask students to ask them questions, send e-mails, visiting their offices. It is totally different than my Polish experience! If you do not bring an assingment on time there is no problem made out of that, maybe you had something more important to do.

* The knowledge is being transfered to students in easy and understanable language, only the most important things that can be actually helpful and useful in practical life, no long and complex definition, emphasing usefulness and practicality. Lack of details that eventually everybody is going to forget anyways. 

* Regularity. There is no such a thing in Poland that you do not have to do anything whole semester but when the session comes there is a stress and huge amount of material to learn. Here we get tests every week that include topic that we were learning about in previous week. We do tests at the house, online. Professors do not have bunch of papers to check out. Software does it for them. Very smart and comfortable!

* School is not a prison! You can notice at American university that everybody is chilled out, very nice atmosphere around! Lot of interest clubs, sport events, everybody will find something for themselves...

* Student internship and different activities such as: summer work matter here and future employers they really look at that seriously, not like in Poland that you need to be 25 years old and you should carry 30 years of experience.

* I attend to a special class that profile students career path after graduation. We receive a lot of advise, what we have to do, what we are good at so right after graduation we can get a job as soon as possible or continue our career in graduate school... I just want to remind you that statistic show that 95% of SMSU students get job in 6 months after graduation and 93% get a job in their field!

* American educational system does not produce useless masters, who does not know anything and even if they get a job they make a little money as it is in Poland! It is just two weeks of my observation, I wonder what will be after half a year... Poland you need to learn from better and do not make fun of something that is good, being suggested by stereotypes! 

Last Sunday we went to Camden State Park in Minnesota... It was very nice and you can see pictures below!

Have a nice week!

Marta

One year ago on blog:





































Sunday, January 8, 2017

Drogowka/Traffic Department



Czesc!

W zeszlym tygodniu po raz pierwszy obejrzalam film Wojciecha Smarzowskiego "Drogowka" z 2013 roku... Tak wyszlo, ze po prostu nie mialam okazji albo czasu zobaczyc tego filmu wczesniej, mimo ze jeszcze wtedy bylam w Polsce. Mam jakis dziwny sentyment do filmow o tematyce kryminalno policyjnej, moze dlatego, ze ukoczylam Wyzsza Szkole Policji w Szczytnie... W kazdym razie uwielbiam filmy Patryka Vegi, mam tu szczegolnie na mysli wszystkie czesci Pitbulla oraz serial. Kilka tygodni temu rozmawialam telefonicznie z moja ciocia Edyta wlasnie o Pitbullu Vegi i Edytka zapytala mnie czy widzialam "Drogowke". Jako, ze nie widzialam tego filmu, ani nie moglam znalezc go nigdzie w internecie to Edyta wyslala mi go poczta z Polski. Obejrzalam ten bardzo smutny film, w zasadzie rzeczywistosc przedstawiona tam w ogole mnie nie zdziwila i uswiadomilam sie tylko w przekonaniu, ze Opatrznosc Boza musi naprawde istniec, ze uchronila mnie przed wstapieniem do tej specyficznej, zepsutej i marnej struktury policji w Polsce, a tym samym otworzyla mi inne, duzo fajniejsze i duzo bardziej rozwijajace drogi w zyciu... 

Film Smarzowskiego sklonil mnie do takiej refleksji i podsumowania pewnego etapu w moim zyciu, zwiazanego z wybieraniem swojej drogi kariery... Byc moze moze ten post okaze sie przydatny dla niektorych osob, myslacych o wstapieniu do sluzby w Policji. 

W wieku 19 lat, zaraz po maturze zadecydowalam, ze bede studiowala zaocznie i pojde do pracy. W wieku wyzej wspomnianych nastu lat wydawalo mi sie, ze w ten sposob zawojuje swiat, niestety bardzo szybko rzeczywistosc sprowadzila mnie do poziomu i dzis wybralabym sie na studia dzienne, po to by w pelni poswiecic sie nauce... Praca i nauka w tym samym czasie, jezeli jest sie bardzo zmotywowanym i zaangazowanym jest mozliwa i moze przyniesc wiele korzysci. Czlowiek staje sie bardziej zaradny, zdobywa doswiadczenie, jest niezwykle zajety, a w moim przypadku skonczylo sie to tak, ze bylam wycienczona i zestresowana, poniewaz zarowno w pracy jak i w szkole zawsze wszystko chcialam robic na 100%... Brakowalo mi czasu na odpoczynek, relaks, spotkania z rodzina czy znajomymi, poniewaz w tygodniu pracowalam, a jesli weekendy mialam wolne od szkoly to i tak siedzialam w ksiazkach.... Dlatego dzis gdybym mogla cofnac czas postawilabym wtedy tylko na nauke... Pierwszy rok studiow spedzilam w Wyzszej Szkole Pedagogicznej ZNP, gdzie studiowalam Edukacje Obronna, potem przenioslam sie na studia na kierunku Bezpieczenstwo Wewnetrze w Wyzszej Szkole Policji w Szczytnie, ktore ukonczylam z tytulem licencjata. Majac 19 lat chyba malo kto wie co chcialby w zyciu robic, a szkoda bardzo... Ja nie wiedzialam i zostalam przebodzcowana srodowiskiem zewnetrznym (rodzina, znajomi, nauczyciele rowniez), ze powinnam pojsc na bezpieczenstwo, bo to modny kierunek teraz i oplacalny, znajde prace w urzedach panstwowych, a to wiadomo oznacza ciepla posadke do emerytury, stale wynagrodzenie, dodatki itp... Ludzie marza o takich posadach. Dzisiaj wiem, ze takie doradztwo i sluchanie sie ludzi to najgorsze co moze byc... Ja skonczylam studia, na poczatku zaraz po maturze mialam staz na komendzie policji, potem poszlam na staz do Ministerstwa Spraw Wewnetrznych po ktorym zostalam zatrudniona i pewnie gdyby nie fakt, ze w tak mlodym wieku taka struktura mi w ogole nie odpowiadala i postanowilam zakonczyc przygode z nia, by podbic USA pewnie siedzialabym tam do emerytury... Okazalo sie, ze wbrew mojemu powszechnie uwazanemu "dobremu" startowi w tak mlodym wieku moj charakter, temperament oraz wrodzone zdolnosci oraz rzadza i ciekwosc swiata nie podolaly takiemu nudnemu i ulozonemu stylowi zycia... Jesli jestescie w podobnej sytuacji do mojej, a boicie sie tego zmienic to moja rada jest prosta nie bojcie sie, bo szkoda Waszego zycia na meczarnie w czyms, czego kompletnie nie czujecie! Jedna z moich opcji "kariery" zwiazana z moim wyksztalceniem bylo wstapienie do sluzby w Policji, co w wieku 19 lat bylo moim marzeniem. Marzenie sie nie spelnilo, poniewaz nie zdalam testow psychologicznych i dzieki Bogu, bo tak jak juz wspomnialam wczesniej dzieki temu otworzyly sie przede mna duzo ciekawsze drzwi! Majac staz na policji i obserwujac to srodowisko wydawalo mi sie, ze to fajan opcja na zycie (wczesniejsza emerytura. pewna wyplata, bycie "panem wladza") no szczyt marzen naprawde! Dzisiaj mysle, ze zeby zdecydowac sie na taka prace to naprawde trzeba miec zdolnosci, predyspozycje, zdawac sobie w 100% sprawe na co sie pisze, i miec przede wszystkim powolanie, a nie tak jak mi i wielu mlodym osobom, ktore niestety wstepuja do sluzby w policji wydaje sie, ze to dobry i w miare prosty sposob na zycie... Poobijac sie radiowozem, nawyolbrzymiac w tych notatnikach, powlepiac troche mandatow na wyrost, czasem za glupoty, a powazne sprawy a to niech inni sie "bujaja"... Tak nie powinno byc! Strach i zazenowanie mnie ogarnia jak sobie mysle, kto w Polsce czuwa nad bezpieczenstwem spoleczenstwa. Pisze w Polsce, poniewaz z moich obserwacji wynika, ze wlasnie w tym kraju na wschodzie Europy zawod policjanta nie jest szanowany, place sa skandalicznie niskie za range odpowiedzialnosci, ktora w teorii policjancji sa objeci, policjanci sa skorumpowani, wypaczeni , a jak juz ktos chce cos zrobic to musi uwazac, zeby nie zostal oskarony o przekroczenie uprawnien, badz naruszenie dyscypliny slzubowej... W USA wyglada to zupelnie inaczej, policja tuatj jest bardzo szanowana, nikt nie wypisuje "HWDP" itp, zarobki sa wysokie, w zwiazku z czym policjanci nie musza byc skorumpowani, nie zajmuja sie oni tez glupotami typu mandat za brak kierunkowskazu, ale zajmuja sie przede wszytskim sciganiem przestepczosci i zapewnieniem bezpieczenstwa spoleczenstwu. Menatlnosc tego zawodu jest zupelnia inna tutaj, lepsza, czlowiek rzeczywiscie moze czuc sie bezpiecznie. Policjancji sa mili, nie naduzuwaja swojej wladzy, sa pomocni, a jesli policjant zostanie np. postrzelony podczas sluzby to zapada niemalze zaloba narodowa. Zeby zostac policjantem w USA musialbym nie bac sie, ze moge stracic swoje zycie w zamian za chronienie innych ludzi co oznacza, ze musialabym w pelni zdawac sobie sprawe z tego co mowia slowa przysiegi skladanej na poczatku policyjnej drogi czy to w Polsce czy w USA, a nie tak jak wielu mlodych, naiwnych ludzi, ktorzy nie powinni sluzyc spoleczenstwu wydaje sie, ze to tylko "odbebnienie wierszyka"... Obserwujac srodowisko policyjne w Polsce zauwazylam taka tendencje, ze im mniej inteligenty i ambitny czlowiek tym lepszy do sluzby w Policji... Film Smarzowskiego, czy filmy Vegi naprawde pokazuja czasami przerazajaca, ale prawdziwa rzeczywistosc policyjna... Jako mlodzi ludzie, zastanawiajacy sie nad wstapieniem do sluzby w policji powinniscie naprawde gleboko sie zastanowic czy jest to cos dla czego jestem w stanie sie z pelna odpowiedzialnoscia poswiecic, nie naruszajc przy tym dobrego imienia zawodu policjanta... To zadna duma brac lapowki, pic wodke, zdejmowac obraczki przed pojsciem do meliny CELA przy Wyzszej Szkole Policji w Szczytnie, to zadna frajda wypaczyc sie z wrazliwosci ludzkiej, jesli nie ma sie odpowiednich predyspozycji, to wcale nie jest dobra opcja wstepowac czasami na droge przestepcza, bo nie ma sie za co zaplacic za mieszkanie albo alimenty, czy myslec, ze jest sie ponad wladza, a zarabia sie 2500 zl czy nawet 3000 zl netto miesiecznie... Jako mloda, wrazliwa kobieta, majaca zupelnie inaczej poukladane w glowie, niz wtedy gdy mialam 19 lat patrzaca dzis z dystansu na rzeczywistosc policyjna w Polsce jestem nia przerazona i szczerze wdzieczna, ze dziwnym trafem, przypadkowo tam nie trafilam... Ten zawod ktos musi wykonywac, ale apeluje do wszystkich mlodych, podnieconych sluzba, pomyslcie 1000 razy zanim sie na to zdecydujecie! Pomyslcie czy nie macie przypadkiem innych zdolnosci, czy umiejetnosci, ktore mozecie wykorzystac w bardziej przyjaznym, lepiej platnym i bezpiecznym srodowiksu niz policja... Rzad tez powinien docenic ten rodzaj sluzby np. podnoszac ich zarobki. Mentalnosc w Polsce sie powinna zmienic, policjant powinien byc przyjacielem, osoba, ktora pomaga, a nie sciga i wlepia mandaty za glupoty typu brak tylnego swiatla, Z tego co sie orientuje to swiat policjii w Polsce i tak sie polepszyl, ale stale dalekie to jest od idealu... Przykre to wszystko... Trzymam kciuki za takich ludzi, ktorzy maja plan i motywacje, aby zmienic to srodowisko i nie dac sie tym co juz tam sa i mysla, ze tak musi zostac, bo jest fajnie dla nich... Oby jak najmniej takich policjantow i takich zachowan jak w "Drogowce" Wojtka Smarzowskiego, a wiecej policjantow z powolaniem, ktorych wszyscy beda szanowac i doceniac ich sluzbe, wysilek oraz rezultaty do ktorych dochodza! Sluzba w policji to nie moze byc prosty sposob na zycie, to jest sluzba, a nie osmiogodzinna praca za biurkiem! Jako obywatelka Polski nie chce, zeby bezpieczenstwo mojej rodziny lezalo w rekach byle kogo i zeby ich podatki szly na byle kogo! 

Pozdrawiam!

Marta

Rok temu na blogu:


CIEKAWOSTKI KULINARNE:


                                                                                                                                                                  

Hi!

Last week, I watched first time a movie "Traffic Department" from 2013 made by Wojciech Smarzowski... It turns that I did not have an occasion or time to watch it earlier even though I was in Poland by then. I have such a strange sentiment to criminal and police movies, maybe because I graduated from Police Academy in Szczytno... Anyway I love Patryk Vega's movies and I am thinking especially about all Pitbulls and the Pitbull TV show. I was talking on phone a few weeks ago with my aunt Edyta about Vega's Pitbull and Edyta asked me if I saw a "Traffic Department". I did not see that movie and I could not find it anywhere online so Edyta sent me it in the mail from Poland. I watched this very sad movie and actually the reality showed there did not surprise me at all, and I realized even more that Divine Providence has to truly exist since it saved me from joining this specific, broke, and poor police organization in Poland, and same time it opened me another much more interesting and developing ways in my life... 

Smarzowski's movie pushed me to make a reflection and sum certain stage in my life related to choosing the way of personal career... Perhaps this post will be helpful for people who consider joining Police organization. 

I decided when I was 19 years old, right after secondary school certification, that I will do external studying and I will be working. I thought that I will conquer the world in my teen years, but unfortunately the real life put me to the ground and reality very fast, that today I will choose every day college so I can fully sacrifice to the science... Working and studying and the same time can be possible and can bring lot of benefits if you are motivated and fully involved. A person becomes more resourceful, experienced, busy and in my case it also ended up that I was so exhausted and stressed because I wanted to be 100% in school and work at the same time... I did not have enough time to rest, relax, see my family or friends, because I was working during the week and even if I had weekends off from school I was spending time with books anyways... So today if I could turn back time I would choose only science... First year of college I spent in Wyzsza Szkola Pedagogiczna ZNP (Pedagogical University) where I was studying a Defensive Education, then I relocated to Police Academy in Szczytno, where I was studying Internal Security and I graduated with bachelor degree. I think that when people are 19 years old they mostly do not know what they want to do in life unfortunately... I did not know and I was convinced by the environment (family, friends, also teachers) that I should study security because it is a popular and lucrative major now, I will find a job in government institutions, where I will be getting a steady pay check, bonuses, and others... People dream about jobs like that. Today, I know that listening to advises of other people it is the worst thing that can happen to young person... I graduated from college and right after the secondary school certification I had a training at police department, then I had a training at Department of Internal Affairs where eventually I got hired and probably if not the fact that in such a young age I did not like this structure and organization and I did not decide to quit so I can go and conquer the US I would be stuck there until the time of retiring... It turned out that even though I had a "good" start in the future my character, personality, temper, curiosity of the world could not handle such a settled and boring lifestyle... If you are in similar situation to mine and you are afraid to change something, my advise for you is very simple to do not be afraid! Your life is not worth to suffer and be stuck in something that you totally do not feel! One of my option of "career" related to my education was joining Police what was my dream when I was 19 years old. My dream did not come true, because I did not pass psychologist tests and thanks God for that, because as I mentioned before another new more interesting doors opened for me! I thought that it is a cool option when I was having a training at Police Department and I was observing this environment (earlier retirement, steady paycheck, "authority") the top of dreams! Today I think that to join Police you really have to have skills, predispositions, you need to realize 100% what you are getting in and the most important part is vocation, not like a lot of young people join Police because they think that it is a relatively good and simple way for life... Driving a police car, make up some stuff in notebooks, issue some tickets sometimes without a reason, but about serious issues should care another people... It should not be like that! I am scared and embarrassed when I think who takes care of people safety in Poland. I write in Poland, because based on my observation it looks like in this country in Eastern Europe a job of policeman is not respected at all, salary is outrageously low for the range of responsibility that police officers carry in theory, police officers are corrupted, distorted, and when there is somebody who actually wants to do something, he or she has to be really careful to not be accused of exceeding permission or violation of professional discipline... It looks entirely different in the US. Police is very much respected here, nobody writes FUCK the Police and similar stuff. Earnings are high, police officers do not have to be corrupted. Police here does not pay attention to the stupid stuff such as a lack of blinker, but they actually fugitive the crime and provide the security for the people. A mentality of this job is totally different, better. A human can really feel safe here, and when for example a policeman gets shot while duty there is almost a national mourning. Police officers are nice, they do not abuse their authority, and they are helpful. If I was even considering joining Police formation in the US I would have to not be scared of losing my life to protect other people, which means that I would have to fully realize what the words of oath say no matter where it is in Poland or US... Most of young and naive people who should not serve the nation they think that the oath is just a "stupid rhyme" that they have to repeat... I noticed a tendency while observing a police environment in Poland that less intelligent and less ambitious people are best for Police organization... Smarzowski and Vega's movies show sometimes terrible, but real police reality... As a young people who consider joining Police you should really deeply think if it is something that you are able to sacrifice to with full responsibility and same time do not violate a good name of policeman job... It is not a pride to take bribes, drink vodka, take off wedding rings before going to the CELL den next to Police Academy in Szczytno. It is not cool to lose a human sensitivity if you do not have predispositions. It is not a good option to become a criminal, because you do not have money to afford a rent or child support. It is really sad to think that you have a special authority, but you actually make 2500 PLN or 3000 PLN a month... As a young and sensitive woman who has settled everything in the head totally different than when I was 19 years old and when I am looking at the police reality from distance I am so thankful that I did not joined this formation... I am scared and shocked of this organization. Somebody has to do this job, but I call forth to all of young and excited for the service people- think 1000 times before you will make this decision! You should think if you do not have any other skills that you can use in more friendly, better paid and safer environment than police... Government should also appreciate this kind of service a little bit more for example by increasing their earnings. The mentality in Poland should change. A policeman should be a friend, a person who helps and not chase people for stupid things such as a lack of back light. As I know the police reality in Poland changed, but it is still far from perfection... It is all very sad. I cross my fingers for people who have motivation and plan to change this environment and so they will not give up because of people who already are there and they think that everything should stay the way it is because it is good for them... I wish there was as little as possible police officers like Wojtek Samrzowski's "Traffic Department" and more police officers with vocation who will be respected and appreciated for their service and good results that they are working for! A Police service it can not be an easy way for life! It is a service not a eight hours job behind the desk! Me as a citizen of Poland do not want just anybody to watch the safety of my family! I also do not want so my family taxes go for anybody who does not care! 

Regards!

Marta

One year ago on blog:


CULINARY SPECIALTIES:




Friday, January 6, 2017

Ruby's pantry


Czesc!

Mam takie wrazenie, ze ostatnio na moim blogu malo pojawia sie informacji strike o zyciu w USA, mam tu na mysli zalatwianie spraw w urzedach, relacje miedzyludzkie, robienie zakupow itp... Tak sie nad tym zastanawialam i doszlam do wniosku, ze wszystko mi tu tak znormalnialo, tak bardzo czuje sie jakbym tu mieszkala od zawsze, ze ciezko mi pisac o tym jako o czyms innym, nadzwyczajnym... Zlapalam sie rowniez na tym, ze zaczynam zapominac jak pewne rzeczy wygladaja w Polsce... Ostatnio mialam taka sytuacje, ze zapytalam moja kolezanke Jagode "To my mamy takie slodycze w Polsce?" kiedy poczestowala mnie czekolada, ktora dostala w paczce na swieta od mamy. Po 2,5 roku w Stanach czuje sie tutaj jak w domu, do ktorego zawsze nalezalam... A co tu pisac o codziennej rutynie i normalnosci? :D Ciezko byloby mi odpowiedziec na pytanie osoby, ktora nigdy nie byla w Stanach "Jak tam jest w tej Ameryce?" Mysle, ze latwiej byloby dac odpowiedz osobie, ktora przyleciala tu na dwa tygodnie lub miesiac wakacji i przezyla nagly szok kulturowy i jest w stanie zauwazyc roznice... Ja juz po malu nie zauwazam pewnych roznic miedzy Polska, a USA, ktore na pewno istnieja. Czas robi swoje. Gdybym miala opowiadac osobie, ktora nigdy nie byla w USA jak tutaj jest to chyba musialabym sporzdzic sobie plan poszczegolnych tematow, a rozwiniecie tych tematow na pewno nie byloby krotkie... No zobaczymy jak to dalej pojdzie, moze trafia mi sie jakies interesujace tematy, ktore okaza sie strike o zyciu tutaj i bede w stanie sie wypowiedziec/wypisac na ich temat:)

Dzisiaj podziele sie z Wami informacjami o Ruby's pantry, czyli o banku zywnosci, nie wiem czy tego typu organizacje istnieja w Polsce? 

"Ruby's pantry", czyli po polsku "Spizarnia Ruby" to organizacja non profit, ktora istnieje w stanach Minnesota oraz Wisconsin. Celem tej organizacji jest eliminowanie glodu, chorob wsrod ubozszych , szczegolnie na terenach wiejskich oraz poprawa jakosci ich zycia. Organizacja ta pomagala miedzy innymi ubogiej ludnosci w Meksyku, zbierajac dla nich jedzenie oraz zabawki dla dzieci. Nazwa organziacji wywodzi sie od kobiety o imieniu Ruby, ktora mieszkala na zachodzie stanu Wisconsin, miala okazaly ogrod, a zniwami z niego dzielila sie z ubogimi. Ruby wyznawala zasade, ze jesli masz tyle, ze wystarcza dla Ciebie to masz za malo, bo powinienes miec tyle, zeby  podzielic sie jeszcze z innymi.

Pisze dzis o Ruby's pentry, poniewaz w miasteczku Marshall, w ktorym mieszkamy w kazdy pierwszy czwartek miesiaca odbywa sie Ruby's pentry w arsenale, czy tez w fabryce broni. Towar, ktory jest ofiarowywany ludziom pochodzi z okolicznych sklepow jak np. Walmart, czy Hy-Vee i sa to zazwyczaj produkty, ktorych data waznosci dobiega konca lub juz dobiegla konca. Produkty te nie moga byc juz sprzedawane w sklepach, ale nie oznacza to, ze rzeczywiscie nie sa one juz dobre do spozycia. Wejscie do Ruby's pantry kosztuje $20. Jezeli odwiedzimy Ruby's pentry 12 razy, to 13 raz jest za darmo. Ludzie zazwyczaj przychodza na ten event z koszami na pranie, gdyz sa one wygodne i moga duzo pomiescic. Ja o Ruby's pentry dowiedzialam sie oczywiscie od Jagody mniej wiecej gdzies na poczatku listopada. Udalysmy sie tam we dwie, nie dlatego, ze jestesmy biedne i nie mamy co jesc, ale z czystej ciekawosci co tam oferuja i jak to wszystko wyglada, a noz nam sie spodoba i rzeczywsice za $20 mozna dostac cos fajnego, zwlaszcza, ze Ruby's pentry jest otwarte i dostepne dla wszystkich niezaleznie od statusu spolecznego, chociaz jak juz wczesniej wspomnialam jest to dobra opcja przede wszystkim dla ubozszych... Okazalo sie, ze $20 bardzo szybko nam sie zwrocilo. Otrzymalysmy miedzy innymi duza paczke papieru toaletowego, ogromne ilosci chleba, ktory przeciez mozna zamrozic, mrozone pizze, napoje, zdrowe przekaski, mleko, salatki, chipsy, mieso, wedliny i jeszcze wiele, wiele innych rzeczy... Do tej pory na Ruby's pentry bylam dwa razy i zauwazylam, ze mnostwo ludzi korzysta z tej okazji. Czasami sa tam niesmaowite kolejki, ktore na szczescie ida dosc szybko. Eventy tego typu na pewno odbywaja sie w innych miastach w Minnesocie in Wisconsin. Dokladne lokalizacje mozecie znalezc tutaj. Jesli mieskzacie w USA w innych stanach to mozecie sie zorientowac czy prowadzone sa tam podobne akcje, bo naprawde sie oplaca. Za pierwszym razem trzeba sie zarejestrowac. Rejestracja polega na wypelnieniu formularza, gdzie trzeba podac swoje podstawowe dane. Po rejestracji dostaniecie mala karteczke, gdzie beda stemplowane wasze wizyty w Ruby's pentry. Tutaj podaje Wam adres do strony Ruby's pentry: https://www.rubyspantry.org/

Milego dnia!

Marta

Rok temu na blogu:


CIEKAWOSTKI KULINARNE:


                                                                                                                                                                 

Hi!

I kind of feel like recently on my blog there is not many posts  restrictively about life in the US. I think about topics such as to get things done in offices, people relationship, shopping and others... I was thinking about that and I made a conclusion that everything became so normal here for me, that much that I fell like I have been living here forever and it is hard to write about that like it was something different, extraordinary... I caught myself that I become to forget how some things look like in Poland... Recently I had a situation that I asked my friend Jagoda "Do we have candy like that in Poland?" when she treated me with a chocolate which she received from her mother for Christmas. I feel like at home where I always belonged after this 2.5 years in the US... And what is there interesting to write about the routine and normal stuff? :D It would be hard for me to answer the question "How is America?" to the person who has never been to the US. I think that it would be easier to give an answer the person who came to the US for two weeks or a month of vacation and experienced a cultural shock, and is able to notice differences... I slowly do not notice some differences between Poland and US which for sure exist. Time goes on and does its job. If I had to explain about the US to the person who has never been to the US I would have to make a plan of different topics related to the US and I am sure that the explication of those topics would not be short... We will see how it all is going to go... Maybe I will get some interesting subjects about living in the US and I will be able to say/write about them:)

Today I will share with you some information about Ruby's pantry which is a food bank. I am not sure if this kind of organization exists in Poland?

Ruby's pantry it is a non profit organization which exists in Minnesota and Wisconsin. The goal of this organization is to eliminate the hunger, diseases, poverty, and increase quality of people life especially in the rural areas. This organization was helping, for example, poor people in Mexico by giving them food and toys. The name of this organization comes from the woman who's name was Ruby and she was living in Western Wisconsin. She had a very big garden and the harvest from there she was sharing with people who needed a help. Ruby believed that if you have enough just for yourself you do not have enough. You should have that much so you can share it with other people who need help. 

I am writing today about Ruby's pantry, because in city of Marshall where we live the last every Thursday of the month takes place Ruby's pantry in Armory. Products given to people comes from local stores such as Walmart or Hy-Vee and those products are out of expiration date or they are close to expiration date. They can not be sold in the store anymore, but it does not exactly means that they are not good to consume. The entrance to Ruby's pantry costs $20. If we will visit this pantry for 12 times, the 13 time will be free. People usually come for this event with laundry buckets, because they are big and comfortable. I found out about Ruby's pantry of course from Jagoda somewhere at the beginning of November. We went there together not because we are poor and we do not have anything to eat, but because we were curious what they offer, how it all looks like, maybe we will like it, and maybe $20 will cover something cool especially that Ruby's pantry is available for everybody, no matter of the social status even though as I mentioned before it is for sure a good option for poor people... It turned out that we got back ours $20 very fast. We got a big package of toilet paper, a huge amount of bread which you can easily freeze, frozen pizzas, drinks, milk, healthy snacks, salads, chips, meat, hams and lot of other things... I was already twice at Ruby's pantry and I noticed that lot of people takes advantage of this occasion. There are extremely long lines sometimes, but fortunately they go fast. This kind of events for sure take place in other towns in Minnesota. and Wisconsin. Exact location you can find here. If you live in other states you can orientate if there are similar actions. It is for sure worth it! At the first time you have to register. Registration involves filling out the application where you have to give you basic information. You will get a small card after you register where every your visit at Ruby's pantry will be stamped. Here is an address to Ruby's pantry website https://www.rubyspantry.org/

Have a nice day!

Marta

One year ago on blog:


CULINARY SPECIALTIES:


Budynek arsenalu w Marshall w Minnesocie.

An armory buliding in Marshall, MN


Kolejka do wejscia na Ruby's pantry.

A line to entrance for Ruby's pantry.

 
Przy stoliku, ktory mozecie zobaczyc po lewej stronie placimy za wejscie, dostajemy pieczatke oraz numere po to by zaraz przejsc z koszykiem do stolow, gdzie rozdawane sa produkty.

At the table which you can see on the left we pay for entrance, we get a stamp and number so we can move forward with our bucket to the tables where products are given out. 


Wolontariusze rozdajacy produkty zywnosciowe.

Volunteers are giving out food products.






Osoby na zdjeciu w zoltych kamizelkach pomagaja pakowac zakupy do samochodow. 

People on pictures in yellow vests help to pack grocery into the cars.

Tuesday, January 3, 2017

Sylwester/New Year's Eve

Witajcie w Nowym Roku!

Tak jak juz wspominalam w tym poscie sylwestra spedzilismy kameralnie u naszego sasiada Johna. Byla tam tez Jagoda z mezem i Scott. Ponizej zdjecia:)

W tym roku zaplanowalam sobie duzo rzeczy i zobaczymy jak to wszystko pojdzie z realizacja:)

Za tydzien o tej porze bede siedziala juz na zajeciach na Uniwersytecie Poludniowo Zachodniej Minnesoty. 

Wczoraj zamowilam babci i dziadkowi tableta i mam nadzieje, ze sie skutecznie naucza jak komunikowac sie np. ze mna przez Facebooka albo Skypa :D


A Wam Kochani jeszcze raz wszystkiego dobrego w Nowym 2017 Roku!


Pozdrawiam!

Marta

Rok temu na blogu:


CIEKAWOSTKI KULINARNE:


                                                                                                                                                                  

Hello in New Year!

As I mentioned in this post a New Year's Eve we spent calmly at our neighbor John's house. There was also Jagoda with her husband Michael and Scott. Pictures below:)

I planned a lot of things for this year, but we will see how it is going to go with realization:)

Same time as today, but in a week I will be sitting at classes at Southwest Minnesota State University. 

I ordered yesterday a tablet for my grandmother and grandfather. I hope they will learn how to communicate for example with me through Facebook or Skype :D


My Dear Readers I wish you once again all best in this New Year!

Regards

Marta

One year ago on blog:


CULINARY SPECIALTIES: