Sunday, September 20, 2015

Miedzynarodowa wersja prawa jazdy/International driving license

Widzieliscie miedzynarodowa wersje prawa jazdy?

Jak nie to ja Wam pokaze.

Miedzynarodowe prawo jazdy to mala ksiazeczka skladajaca sie z osmiu stron, w ktorej wpisane sa informacje w szesciu jezykach. Dzieki temu dokumentowi mozemy swobodnie poruszac sie pojazdami za granica, szczegolnie w krajach, ktore nie sa czlonkami Unii Europejskiej. Ja musialam wyrobic ten dokument, kiedy pierwszy raz udawalam sie do Stanow w zwiazku z programem dla Au Pair.

W Stanie Georgia obcokrajowcy, niebedacy obywatelami lub stalymi rezydentami prowadzac samochod musza miec przy sobie miedzynarodowe prawo jazdy, rodzime prawo jazdy, paszport oraz ubezpieczenie na samochod. Kiedy zmieniamy swoj status w USA na status stalego rezydenta musimy rowniez wyrobic nowe amerykanskie prawo jazdy z czym rowniez wiaze sie obowiazek placenia ubezpieczenia tutaj. Jesli posiadamy miedzynarodowe prawo jazdy przynajmniej dwa lata, wtedy niektore firmy daja nam mozliwosc regularnej oplaty, a nie  kosmicznej wysokosci oplaty dla poczatkujacych kierowcow. Jezeli obcokrajowiec wyrabia prawo jazdy po raz pierwszy w USA wtedy musi liczyc sie z wysokimi skladkami ubezpieczeniowymi. Niektore Stany w USA daja mozliwosc wyrobienia prawo jazdy nawet osobom przebywajacym tu nielegalnie. Osoby takie musza tylko udowodnic, ze na stale mieszkaja w danym Stanie poprzez okazanie np. rachunkow domowych. Do takich Stanow naleza miedzy innymi: Kalifornia, Waszyngton D.C, Waszyngton, Maryland, Nevada czy Nowy Meksyk.
                                                                                                                                                                     

Have you ever seen an international driving license?

If not, I will show you one.

An international driving license is a small book, consisting of eight pages where information is written in six languages. You can  freely drive with an international driving license abroad, especially in countries which are not members of European Union. I had to apply for an international driving license in connection with a travel to the US for an Au Pair program.

Foreign people who are not US citizens or permanent residents in the state of Georgia, when they drive, have to have with them international driving license, home driving license, passport, and insurance for the car. If you change your status in the US for a permanent resident, you will also have to apply for an American driving license which also means that you will have to pay a car insurance. If you held your international driving license at least two years, some of the insurance companies will let you pay a regular price for insurance not same price as beginning drivers have to pay, which is very high for three years. If you are a foreign who first time applies for a driving license in the US you will have to pay a high insurance. Some of the states give an opportunity to obtain a driving license even to illegal immigrants. People like this have to proof that they permanently live in the state. As a proof may be recognized a utility bill. States that allow to obtain a driving license for illegal immigrants are for example: California, Washington D.C, Washington, Maryland, Nevada and New Mexico.
 
Oto moje miedzynarodowe prawo jazdy.
W czarnych prostokatach znajduja sie oczywiscie moje dane personalne.
W prawym, lewym rogu na pierwszym zdjeciu znajduje sie podpis i pieczatka organu wydajacego miedzynarodowe prawo jazdy.

This is my international driving license.
In black rectangles are my personal information.
In the right-left corner in the first picture there are sign and stamp of issuing authority of international driving license.











Ubieganie sie o miedzynarodowe prawo jazdy. KROK PO KROKU.

Wniosek o miedzynarodwoe prawo jazdy sklada sie w Urzedzie Miasta, Dzielnicy, Starostwie.
 
1. Wypelnij wniosek (formularz mozna pobrac ze strony Urzedu, formularze sa takze na miejscu w Urzedzie)
2. Do wniosku dołącz wymagane dokumenty.
3. Udaj się do Urzędu, złóż wniosek wraz z załącznikami. Zabierz ze sobą prawo jazdy oraz dokument tożsamości.
UWAGA! Zamieszkanie należy potwierdzić zameldowaniem na pobyt stały lub czasowy. Inny sposób potwierdzenia zamieszkania ma charakter indywidualny i będzie rozpatrywany w trakcie złożenia wniosku.
4. Odbierz międzynarodowe prawo jazdy. Informacje o przygotowanym do odbioru dokumencie uzyskasz we właściwym Urzędzie. Zabierz ze sobą prawo jazdy oraz dokument tożsamości.

 
Wymagane dokumenty.
 
1. Wniosek.
2. Wyraźna, aktualna i kolorowa fotografia o wymiarach 3,5 x 4,5 cm, przedstawiająca osobę bez nakrycia głowy i okularów z ciemnymi szkłami w taki sposób, aby ukazywała głowę w pozycji lewego półprofilu z widocznym lewym uchem, z zachowaniem równomiernego oświetlenia twarzy. Osoba z wrodzonymi lub nabytymi wadami narządu wzroku może załączyć fotografię przedstawiającą osobę w okularach z ciemnymi szkłami, a osoba nosząca nakrycie głowy zgodnie z zasadami swojego wyznania – fotografię przedstawiającą osobę z nakryciem głowy, pod warunkiem, że fotografia taka jest zamieszczona w dokumencie potwierdzającym tożsamość tej osoby.
3. Kserokopia krajowego prawa jazdy wydanego przez polski organ.
4. Krajowe prawo jazdy wydane przez polski organ do wglądu.
5. Dowód uiszczenia opłaty za wydanie międzynarodowego prawa jazdy.
6.
Oświadczenie o zapoznaniu z treścią art. 233 kk. (Odpowiedzialnosc za skladanie falszywych zeznan).
 
Oplaty.

35,00 zł – opłata za wydanie międzynarodowego prawa jazdy.
Opłat można dokonać przelewem lub przekazem na
rachunek bankowy Urzędu, bądź bezpośrednio w kasie Urzędu, według właściwości miejscowej dla załatwianej sprawy.
                                                                                                                                                                     

Applying process for an international driving license. Step by step.

Application for a international driving license you have to submit in the Office of the City or District Office, or in Starosty.

1. Fill the application (An application you can download from the city office website or you can get one directly from the Office of the City building).
2. With application you have to provide required documents.
3. Go to the office and submit application with attachments. Take with you driving license and ID.
WARNING! You have to confirm inhabitancy with a permanent or temporary residency. Other way of confirmation of inhabitancy has an individual character and will be considering during the submitting of application.
4. Pick up the international driving license. Information about ready to pick up document you will get in office. Take with you your driving license and ID.

Required documents.

1. Application
2. A clear, current, and a color photograph 3.5 x 4.5cm showing a person without a hat and dark glasses in such a way that showed head in the left half-profile position with a prominent left ear, while maintaining uniform illumination of the face. A person with congenital or acquired defects of the eye may attach a photograph depicting a person wearing glasses with dark lenses, a person wearing headgear in accordance with the principles of their religion - a photograph depicting a person with headgear, provided that photography this is included in the document confirming the identity of the people.
3. A copy of national driving license issued by the Polish authorities.
4. A national driving license for inspection.
5. An international driving license payment confirmation.
6. Statement of reading to art. 233 of the Penal Code. (Liability for false testimony).

Fee.

35PLN is a fee for an international driving license.
Payments can be made by bank transfer or by transfer to the bank account of the Office, or directly in the cash office, according to local properties for case.



Wzor wniosku o wydanie miedzynarodowego prawa jazdy./A formula of international driving license application.
 




Monday, September 14, 2015

Moje doswiadczenie z nauka angielskiego. Wskazowki dla Was!/My English learning process, experience, and leads for you!

Czesc!
 
Pomyslalam sobie, ze dzis podziele sie z Wami moim doswiadczeniem zwiazanym z nauka angielskiego. Wczoraj uswiadomilam sobie, ze ten jezyk towarzyszy mi nieprzerwanie od 17 lat. Zaczelam sie uczyc angielskiego w pierwszej klasie szkoly podstawowej. Pamietam wszystkich moich nauczycieli angielskiego od tych najbardziej beznadziejnych po tych, ktorzy naprawde pomogli mi nauczyc sie tego jezyka. Kiedy zaczynalam sie uczyc angielskiego we wczesnej szkole podstawowej jeszcze jako dziecko w ogole nie zdawalam sobie sprawy po co wlasciwie ucze sie tego jezyka i jak wspaniala sprawa jest zdolnosc porozumiewania sie jezykiem, dzieki ktoremu moge znalezc sie w kazdym miejscu na ziemi i nie miec najmniejszego problemu z porozumiewaniem sie tam... W szkole wiadomo jak wczesniej wspomnialam bywali rozni nauczyciele, jedni mniej przekonujacy, inni bardziej. Generalnie wszysycy uczyli gramatyki, czytania, pisania, slowek... Jedni mieli lepsze metody, inni gorsze, albo wcale nieskuteczne.... Ja nigdy nie mialam problemow z angielskim, w gimnazjum mialam wlasciwie same piatki i szostki,w liceum czworki, piatki, czasem zdarzaly sie jakies trojki... Zawsze rzetelnie podchodzilam do sprawy i po prostu uczylam sie tak jak mi nakazywano i polecano. Uwazam, ze szkola dala mi mocne podstawy przede wszystkim jesli chodzi o nauke gramatyki i generalnie wiedze o jezyku obcym. Szkola byla miejscem, ktore na roznych etapach nauki w kolko walkowalo to samo i to samo... I po latch wnioskuje, ze to mialo jakis sens, bo po prostu szkola wlozyla mi pewne podstawy, "fundamenty", na ktorych dalej budowalam sobie swoj sukces zwiazny z bieglym poslugiwaniem sie dzis tym jezykiem. Tak jak napisalam... szkola dala mi podstawy, bo angielski w szkole, a angielski w zyciu codziennym to w ogole niebo, a ziemia. Szkola nigdy nie nauczy nas jezyka tak jak to wyglada w realnym zyciu... ale to nie do konca wina szkoly, nie ma ona w koncu realnych mozliwosci ku temu. W szkolach publicznych jest mnostwo uczniow o zroznicowanym poziomie wiedzy i zdolnosciach, podzial na grupy, grupy czesto przepelnione... Owszem mozna by dazyc do idealu i probowac zmienic to, ale jak realnie to wyglada kazdy kto uczyl sie w szkole publicznej wie... Uwazam, ze szkola robi swoje, ale co nam zostaje do zrobienia do inna bajka... Jesli naprawde chce sie nauczyc jezyka, byc w stanie poslugiwac sie nim biegle to tak jak we wszystko, w czym chce byc sie dobrym trzeba wlozyc duzo pracy od siebie. Ze mna wygladalo to tak... Uczeszczalam na korepetycje, ktore na pewno duzo mi daly. Systematycznie poswiecalam bardzo duzo czasu na nauke roznych slowek. Uczylam sie slowek zupelnie innych niz w danym czasie w szkole. Posiadanie zasobu slownictwa uwazam, ze jest niezwykle wazne, czasem wazniejsze niz znajomosc gramatyki. Naprawde z wlasnego doswiadczenia polecam Wam, uczccie sie slowek! U mnie wygladalo to tak... Potrafilam otworzyc sobie slownik polsko angielski albo angielsko polsi wybieralam np. litere P i wypisywalam sobie 10 slowek kazdego dnia, rozpoczynajacych sie na te litere i po prostu czytalam, wkuwalam, powtarzalam ile wejdzie... Kolejna niezwykle wazna sprawa i klucz do sukcesu to mowic po angielsku, nie bac sie i nie wstydzic, bo to zaprocentuje! Zastanawialam sie kiedy ja przelamalam bariere jezykowa i zaczelam swobodnie mowic po angielsku... Szczerze mowiac nie pamietam dokladnie kiedy to sie stalo... Pamietam, ze kiedy bylam w gimnazjum odwiedzil nas wujek Szwed, z ktorym juz wtedy rozmawialam po angielsku, lepiej, gorzej, ale mowilam...:) Gdy mialam 16 lat poszlam do pierwszej wakacyjnej pracy w McDonaldzie, do ktorego przychodzilo dosc duzo obcokrajowcow. Nie mialam wyjscia, musialam sie z nimi jakos dogadac, w zwiazku z czym znowu proces przelamywania bariery jezykowej szedl na przod. Kolejna sprawa to rozne wyjazdy zagraniczne podczas ktorych rowniez uzywalam jezyka angielskiego. Uwazam, ze wszystkich obcokrajowcow, ktorych jezykiem ojczystym nie jest angielski, jest duzo latwiej zrozumiec, gdyz oni tez uczyli sie jezyka i czesto ich angielski nie jest az tak perfekcyjny.  Jednkaze duzo wiecej skorzystamy, kiedy w procesie uczenia sie jezyka obcujemy z Amerykanami lub Anglikami, w koncu to ich rodzimy jezyk i oni najlepiej wiedza jak sie powinno poprawnie mowic. Oczywiscie sluchanie piosenek po angielsku, ogladanie filmow tez robi swoje... Mysle, ze te wszystkie rzeczy, ktore wyzej wymienilam doprowadzily mnie do momentu, kiedy uzywanie tego jezyka stalo sie dla mnie czyms zupelnie naturalnym, bezstresowym... Pamietam rowniez taki moment, kiedy juz zaczelam swobodnie mowic po angielsku, ale czasem wlasnie brakowalo mi SLOWEK. Wtedy nauczylam sie zastepowac brakujace mi slowo, innym slowem, albo definicja... Jest to jakies wyjscie, ludzie to robia, ale mysle ze w gruncie rzeczy slabe to jest... Powinnismy sie uczyc jeszcze raz SLOWEK, SLOWEK I SLOWEK! Kiedy przylecialam pierwszy raz do Stanow poslugiwalam sie angielskim bardzo swobodnie. Kiedys rowniez stresowala mnie trudnosc w zrozumieniu akcentu native speakerow, ale szybko to przeszlo... Im czesciej i wiecej przebywa sie w ich otoczeniu, tym bardziej czlowiek sie przyzwyczaja. Mojemu sercu zawsze blizsza byla amerykanska wersja jezyka angielskiego, kiedy to w szkolach wpaja nam sie brytyjski. Uwazam, ze amerykanski jest prostszy, fajniejszy, lepiej brzmi. Szczerze to nigdy nie podobal mi sie brytyjski akcent. Uwazam, ze Anglicy mowia tak, jakby polkneli wlasnie ziemniaka. Brytyjski akcent w Stanach jest obiektem powszechnych zartow, co czesto mozna zauwazyc na filmach. My z moim mezem czasem tez w ramach zartu wymawiamy jakies slowko z brytyjskim akcentem. Poza tym Anglicy sa przewrazliwieni na punkcie gramatyki i generalnie poprawnosci jezykowej... W Stanach hulaj dusza piekla nie ma... Tu nikt za bardzo nie przywiazuje do tego wagi, tak dlugo jak sami siebie Amerykanie wzajemnie rozumieja. Czesto mieszaja czasy... Taki przyklad na szybko miksowanie past simple z present perfect, notoryczna sprawa, ktora zapewne obrazilaby Brytyjczyka. Moj maz, mowi ze pod wzgledem gramatyki ja mowie lepiej niz nie jeden Amerykanin. Z tego co slyszalam to Brytyjczycy czesto sie obrazaja kiedy ich akcent wymawia sie niepoprawnie... W Stanach rozne akcenty sa powszechnie kochane! No moze z wyjatkiem meksykanskiego i brytyjskiego akcentu. Jak Stany sa dlugie i szerokie, tak wiele w nich roznych akcentow! O roznicach w brytyjskim i amerykanskim zapewne wiecie. Nie bede ich tu opisywac kazdy sobie moze o nich poczytac w necie. Nie sa to jakies ogromne roznice, ale sa. Kiedy mieszka sie w kraju, taki jak Stany, czy Wielka Brytania, na codzien obcuje sie z rodowitymi mieszkancami, pracuje sie tam, chodzi sie do szkoly, ma sie znajomych Amerykanow, czy Anglikow to po prostu nie sposob nie nauczyc sie angielskiego bardzo dobrze... To po prostu naturalnie przychodzi, ze ten jezyk staje sie dla nas niemalze jak nasz rodowity jezyk... Ze mna stalo sie dokladnie tak samo. Jestem tutaj juz ponad rok i uwazam, ze przez ten rok mimo ze wczesniej mowilam po angielsku bez wiekszych problemow, to ten rok bardzo wzbogacil moj jezyk angielski. Przede wszystkim posluguje sie tym jezykiem dziennie na pewno wiecej niz jezykiem polskim w chwili obecnej, jest to oczywiste, poniewaz moj maz jest Amerykaninem,a takze osoba, z ktora spedzam najwiecej czasu codziennie rozmawiamy tylko po angielsku... On bardzo wiele mnie nauczyl. Przede wszystkim mysle, ze przejelam jego styl mowienia, slownictwo, ktorego on uzywa, sposob w jaki mowi po angielsku... Bardzo czesto kiedy nawet teraz ja ucze sie slowek ze slownikiem, potem weryfikuje ich znaczenie z moim mezem, ktory czesto tworzy mi definicje do danego slowa. Bedac w Stanach, wszelkie sytuacje typowo zyciowe zmuszaja do zapamietywania nowych slow... Zalatwianie spraw w urzedach, wizyty u lekarza, powoduja, ze sila rzeczy czlowiek uczy sie specyficznego, bardziej zaawansowanego slownictwa dla danej dziedziny... Rozmowy z native speakerami sa bezcenne w nauce jezyka obcego i to one daja nam najwiecej! W ogole bycie czescia kultury amerykanskiej, angielskiej to gwarantowany sposob na nauke jezyka angielskiego. Jesli natomiast nie kazdy ma mozliwosc, albo nie kazdy chce az tak bezposrednio obcowac z USA albo Wielka Brytania, bo np. pracuje w Polsce, ale w pracy angielski jest potrzebny, wtedy moje wskazowki sa nastepujace: Korepetycje najlepiej z native speakerami w Warszawie jest wiele mozliwosci ku temu, na pewno w innych miastach tez. Mowic, mowic i jeszcze raz mowic! Mowienie pozwoli nam przelamac bariere jezykowa. Uczcie sie slownictwa! Jest wiele stron internetowych, gdzie znajdziecie slownictwo mniej i bardziej zaawanswane, podzielone tematycznie, do wyboru, do koloru. Czytajcie ksiazki po angielsku, sluchajcie muzyki, ogladajcie filmy po angielsku, bez napisow. Odkad jestem w Stanach i mam wiecej czasu, ogladam bardzo duzo amerykanskich filmow. Systematycznie przypominajcie sobie gramatyke... Ja tak robilam. Uwazam, ze nalezy powtarzac co jakis czas zasady gramatyczne, poniewaz szczegolnie kiedy nie uzywa sie jezyka codziennie, to po prostu zapomina sie... W dzisiejszych czasach trzeba uczyc sie caly czas... To juz nie czasy, kiedy konczylo sie studia, szlo sie do pracy i tak zycie przelecialo... Dzis nalezy rozwijac sie caly czas i najlepiej wielokierunkowo. To rowniez dotyczy jezyka angielskigo. Uwazam, ze jesli nie mieszka sie w anglojezycznym kraju i nie ma mozliwosci naturalnego obcowania z jezykiem angielskim, nalezy dolozyc staran, aby nawet bedac w Polsce nie stracic wprawy w mowieniu, nie pozwolic sobie na zapominanie... Nalezy caly czas robic wszystko, zeby miec z tym jezykiem kontakt, caly czas praktykowac. Jezyki obce to naprawde ogromny skarb i wspaniala inwestycja w przyszlosc! Bardzo wazne jest rowniez nastawienie i odpowiednia motywacja. Ja pamietam, ze nauka angielskiego byla dla mnie pewnego rodzaju hobby, a nawet relaksem. Teraz kilka slow o polskim akcencie, ktory uwazam, ze jest mocny i paskudny! Ja spotykam sie z powszechnym uwielbieniem mojego akcentu wsrod Amerykanow, jednakze wkladam bardzo duzo pracy w to, zeby moj akcent nie byl az tak mocny, jak to u wielu Polakow jest, szczegolnie tych starszych, ktorzy mieszkaja w Stanach juz bardzo dlugo... Ja przywiazuje duza wage do akcentu... Jednak wiele osob mowi  i wlasciwie to ma racje, akcent to szczegol, kosmetyka... Najwazniejsze, zeby swobodnie komunikowac sie w danym jezyku, a akcent zawsze bedzie... Tego sie trzymajmy, ale mimo wszystko uwazam, ze fajnie by bylo gdyby ten nasz akcent nie byl az tak slyszalny i zauwazalny... Zupelnie personalnie razi mnie to. Tymi o to wyzej wymienionymi sposobami ja nauczylam sie jezyka angielskiego:) Sprawdzilo sie to i oplacilo sie:) Polecam sprobowac!

Milego dnia Wszystkim!


Hi!

Today I thought that I will share with you my learning English experience. Yesterday I realized that this language is with me for 17 years. I started to learn English in first grade of elementary school. I remember all of my English teachers, those who were the most hopeless and the others who really helped me to learn English. When I was at the beginning of the English learning process, in early elementary school, I was not really realizing why do I actually learn English and how wonderful is to be able to speak the language that gives an opportunity to communicate no matter where in the world you currently are... As I mentioned before, school had different teachers, some of them were convenient, some of them were not, but generally they all were teaching grammar, reading, writing, and words... Some of the teachers had better methods, some of them worse, another had completely ineffective methods. I have never had English problems and my middle school grades were actually pretty good as A and B. High school grades were also good too, I was getting there A, B, sometimes C. I always honestly approached the matter. I was simply learning as it was recommended and order as well.  I think that school gave me a strong base especially for a grammar and general knowledge about the foreign language. This school was a place where everyone was on different levels we were repeated same stuff all over again... I concluded over years that it made a sense. School gave me strong base and foundation, where I was building on my success related to me being able to speak English fluently today. As I mentioned before... school gave me a base... because English in school and English in real life are completely two different things. School will never teach us a language as it really looks in the life... It is not exactly a school's fault, because school does not have real opportunities to do that... Public schools students have different skills and different levels of knowledge. There are also divisions into groups and groups are usually overloaded, of course we could try to achieve a perfection but everybody who went through the public school in Poland knows how it really looks... I think that school does her job but this what we should do is another story... If you really want to learn English and being able to speak this language fluently, you need to put lot of work as with everything as you want to be good at... My case was like this... I was attempting to receive private lessons, which for sure gave me a lot. I was systematically learning new words. I was learning completely different words than this time in school. I think that vocabulary is even sometimes more important then grammar. Based on my experience I highly recommend you all to learn words! I used to open a Polish English or English Polish dictionary and I was choosing the letter for example P. Then I was writing out 10 words which start on this letter and I simply was reading, memorizing and repeating many times... Another very important thing in learning English process is to speak English! You should not be scared, you should not be ashamed because speaking English even at the beginning with mistakes will bring you lot of benefits! I was thinking when I broke down the language barrier and I started comfortably speak English... Honestly I do not exactly remember when it happened... I remember that when I was in the middle school my uncle from Sweden came and I was able to talk to him... Better or worse but still I was speaking with him. My first summer job was at McDonalds, when I was 16years old, which was visited by many foreign people so I was simply forced to talk to them. Again the process of breaking down the language barrier was improving. Another thing was also that I used to travel in Europe and I had to communicate in English. I think that all of foreign people who are not an English native speakers are easier to understand, because they also had to learn English and very often there English is not that perfect. It is obvious that we will get more benefits when in English learning process we will be around American or British people, at the end it is their native language and they know best how to speak. Listening songs and watching TV in English is very good for us too... I think that all of the things that I mentioned above brought me to the point where using English was natural and not stressful anymore... I remember the moment when I started freely speak English but sometimes I had luck of words and I was replacing some words with other words or I was making definitions... It is kind of solution, people do this but I think that it is weak and not that good... Once again we should learn WORDS, WORDS, AND WORDS! When I first time came to the US, I was speaking English freely. I used to be stressed out and had a hard time understanding native speakers, but it has passed in time... The more often you are staying in their environment, the more you get used to it. My heart was always nearer to the American version of English then British, which we are learned at school. I think that the American version is easier, cooler, and sounds better. I have never liked British English, I think that British people speak as if they just swallowed a potato. The British accent is an universal object of jokes, what is noticeable especially in the movies. My husband and I sometimes also make jokes of British accent and say some words with this strange accent. Moreover British people are oversensitive of  grammar and generally linguistic correctness. Here in the US is whatever... Here no one pays attention as long as even American people can understand each other. Americans mix tenses...  A fast example might be mixing past simple and present perfect. They do it all the time and probably it would offend a British men. My husband says that my grammar is better then not one American native men grammar. I heard that a lot of British people get offended when foreign people pronounce their accent not properly... In the US different accents are universally loved! Maybe expect for Mexican and British accent. As the States are big and long that many different accents is there! You surly know about differences between American and British English. I will not be describing them here, because everybody can read it online. Differences are not big but they still exist. It is simply impossible to not learn English when you permanently live in the countries as United States or United Kingdom and you are between native speakers, working, studying, having American or British friends... It naturally comes that we start to use English as almost our native language... It happened to me too. I am here more then one year and despite the fact that I did not have a bigger problem speak English before, this year improved my English very much. First of all I daily speak more often English then Polish. It is kind of obvious thing especially if my husband is an American. He is the one that I spend most of the time with and we speak just English... He taught me a lot, I adopted his speaking style, vocabulary, and the way he speaks English...  I still learn new English words with dictionary and then I verify their meanings with my husband who often makes me look up words definitions. Being in the US means being a part of every day life here, which forces to memorize new words... Errands in different offices, visiting doctors cause that we learn new, advanced, specific for different fields words... Conversations with native speakers are priceless and they give us the biggest benefits! Generally being a part of an American or British culture is a guaranteed way to learn English. If not everyone has an opportunity or not everyone wants to associate with an American or British culture  that much because for example she or he works in Poland but in work English is needed I will have for you some advises. You need to have private lessons with native speakers. Warsaw has many opportunities for this. I bet other cities also have this opportunity. SPEAK, SPEAK AND SPEAK ONCE AGAIN! Speaking will let you break down a language barrier. You need to learn vocabulary! Online there are many websites with more and less advanced vocabulary, divided into different topics. Read English books, listen music, watch movies without subtitles. Since I am in the US and I have more time I have watched many American movies. Systematically you need to bring to mind a grammar... This is what I used to do. I think that repeating English grammar is very important, because especially when you don't use a language often, you simply forget... Today you need to learn all the time... It is not the time when people used to graduate from college, go to work and life has passed... Today we need to develop ourselves all the time and best complexly. It also concerns English. I think that if someone does not live in English-speaking country and has no natural opportunity to associate with English this person even during permanent living in Poland should put a lot of effort to not forget, lose practice and skills. People should do everything to practice and have a real contact with this language. Foreign languages are big treasures and very good investments for the future! Right attitudes and motivation are very important. I remember that learning English was my hobby and same time a relaxation. Now I plan to write something about a Polish accent which I think is strong and ugly! Americans love my accent, but I put lot of effort to make this accent softer, not as strong as lot of Polish people, especially older people have who live in America for a very long time... I pay lot of attention to the accent... Many people say that an accent is a detail and apparently they are right it is not that important. An accent is a cosmetic issue... The most important thing is to be able communicate in English, but accent will be there always... Anyways I would really prefer if our accent would be not that audible and noticeable. It is just my personal opinion. These mentioned above methods let me to learn English:) It worked and it paid off:) I recommend you to try it!

Have a nice day everyone!




 

Sunday, September 13, 2015

Dzien Babci i Dziadka/National Grandparents Day

W pierwsza niedziele wrzesnia, po Dniu Pracy w USA obchodzony jest dzien Babci i Dziadka, kiedy to w Polsce dziadkowie obchodza swoje swieto w styczniu. Wszystkim dziadkom przede wszystkim duzo zdrowia i 100 lat zycia w radosci, milosci i pomyslnosci! Wszystkiego najlepszego!
 
National Grandparent's Day is celebrated in the US on first Sunday of September after Labor Day. Grandparent's Day in Poland is celebrated in January. I wish all of grandparents a lot of health and 100 years of good and joyful life! Happy Grandparents Day!
 

 
 
 

Saturday, September 12, 2015

Koci post/Cat post

Hej!

Dzis poczulam potrzebe opowiedzenia Wam historii mojego kota, ktory zostal kotka :D Jak juz w jednym z wczesniejszych postow wspominalam w styczniu kupilismy sobie dwa koty, samce. Poczatkowo nazwalismy nasze koty Tom i Jerry, jak kot i mysz z bajki. Jerry poczatkowo byl tym odwazniejszym, wiekszym psotnikiem, nie bal sie az tak bardzo Sireny na poczatku... Tom byl tym, ktory bal sie wszystkiego i uciekal gdzie przyslowiowy pieprz rosnie. Ponadto Jerry nigdy nie dawal mu mozliwosci zjedzenia czegos dobrego, bo zawsze wyjadal pierwszy i generalnie Tom byl taka powszechna pierdola... Majk sie ciagle smial z Toma i mowil ze Sirena i Jerry to sa jego zwierzaki, bo sa takie madre w przeciwienstwie do Tomcia. Mowil tez, ze Tom zachowuje sie jak dziewczynka. Ja zawsze stawalam w obronie Toma, ze wcale nie jest taka pierdola, tylko ze jest kochany, jak coreczka mamusi :D Ktoregos dnia rozmawialismy z Majkiem o roznych dziwnie brzmiacych slowianskich imionach, do ktorych nalezy miedzy innymi: Slawomira, Slawcia, Slawomisia... Tak mi sie jakos to imie Slawomosia zupelnie apropos jakiejs przypadkowej rozmowy wbilo do glowy, ze nie moglo mi z niej wyjsc w zaden sposob. Stwierdzilam, ze od tego dnia Tom juz nigdy nie bedzie Tomem tylko Slawomisia, coreczka mamusi :D Teraz wolam Slawomisiu, Slawomisia!!! You are the cutest girl ever, you are mummy sweet, little girl....:D Wiem, ze jak niektorzy z Was to czytaja to sobie mysla, matko ona ma cos nie tak z glowa :D To samo powiedzial mi Majk :D Ale uwierzcie mi ten kotek jest tak smieszny, a to imie dodaje mu takiego kolorytu, ze nie da sie jej nie kochac jeszcze bardziej :D Najsmieszniejsze bylo to, ze Majk na poczatku nie umial wymowic Slawomisia. Polecil mi, zebym natychmiast przestala nazywac tak kota, w dodatku on nie umie tego wymowic... :D Ja pozostalam nieugieta :D Slawomisia zostala Slawomisia :D Najlepsze jest to, ze niedlugo po tym jak Tom zostal Slawomisia kompletnie zmienil swoje zachowanie :D Slawomisia stala sie odwazna, zaczela walczyc o swoje z Sirena i Jerrym, kompletnie niczego sie juz wiecej nie boi :D Jest odwazniejsza nawet niz Jerry. Majk mowi, ze Slawomisia zrozumiala, ze jest powszechnie wysmiewana i postanowila cos z tym zrobic :D Mimo zmiany zachowania, imie sie ponownie nie zmienilo, Slawomisia caly czas jest moja kochana Slawomisia... Juz nawet Majk sie przyzwyczail do tego imienia i nawet sie nauczyl je wymawiac. Tak mi sie nie raz z niego chce smiac jak np. Majk wychodzi na dwor, wola Sirene i nagle "Slawomisu do you want to go outside too?". Ponadto Slawomsia bardzo duzo miauczy. Majk powiedzial, ze strasznie go to irytuje, ze ona tak duzo miauczy nie wiadomo dlaczego. Ja postanowilam to sprawdzic. Weszlam do internetu na koci blog, gdzie opisana byla kocia mowa. Okazalo sie ze Slawomisia komunikuje nam, ze czuje sie bezpiecznie i ze wszystko jest ok :D Teraz sie smiejemy, ze Slawomisia mowi mummy wszystko jest ORAJT :D Generalnie wszystkie zwierzeta w naszym domu sa pielegnowane i kochane, ale oficjalnie Sirena i Jeronimo (bo tak teraz wolamy na Jerrego) naleza do Majka natomiast Slawomisia trzyma sie ze mna :D Miedzy kotami a psem wystepuje prawdziwa milosc! To jest niesamowite jak oni razem funkcjonuja. Spia razem (najczesciej w poslaniu Sireny, mimo, ze koty maja swoje), jedza razem, przytulaja sie, caluja sie, wachaja, spaceruja :D A Sirena i Jeronimo to juz w ogole milosc az po grob :D   To sa tak radosne i piekne widoki, ze az milo na to patrzec:) Mielismy taki okres, ze Sirena w ogole nie chciala jesc psiego jedzenia, tylko kocie... Smieszne jest takze to, ze jak Sirena widzi czasem na podworko jakies obce koty to od razu je goni i jest gotowa, zeby je krotko mowiac skrzywdzic, natomiast swoje koty kocha:) Nie wyobrazamy sobie ich wszystkich nie miec... Ostatnio szukalam Jerema... Obszukalam wszystkie pomieszczenia w domu i nie moglam go znalezc... Myslalam, ze moze jest gdzies na dworzu, chociaz wydawalo mi sie, ze wpuszczalam go do domu... Zupelnie przez przypadek siegajac po recznik w lazience... okazalo sie ze Jeronimo nauczyl sie jak otwierac szafki i wlasnie spal miedzy moimi czystymi recznikami. Tutaj taka porada dla wszystkich wlascicieli kotow, ktorzy  chca oduczyc ich zlych nawykow. Nasze koty na poczatku lubily bawic sie w ziemi od kwiatkow, skakaly na stolik kawowy, potem przymierzaly sie do siadania na skorzanych krzeslach i teraz otwieranie szafek i spanie wsrod recznikow... Najskuteczniejsza dla nas metoda okazalo sie sprejowanie kotow woda. Mam specjalna butelke spray, taka jak uzywa sie przy prasowaniu i za kazdym razem gdy widzialam, ze przymerzaja sie do zrobienia czegos czego nie powinny, po prostu pryskalam je woda. Odpukac zadzialalo. Majk smieje sie tez, gdy Slawomisia i Sirena spia razem, albo sie razem bawia, ze dziewczynki trzymaja sie razem. Nasze koty przestaly takze uzywac zwirku. Swoje potrzeby fizjlogiczne zalatwiaja na zewnatrz. Czy na podworku gdzies pod krzaczkiem? Moze tak... Ja mam generalnie bzika na punkcie czystoci i porzadku. Nie widze, zeby nasze podworko bylo zanieczyszone przez kocie odchody... Apropos pielegnacji domu przy okazji posiadania zwierzat. Ja oczywsice czesciej odkurzam, wycieram kurze i uzywam wszelkich zapachow tak, zeby nikt przypadkiem nie poczul jakiegos niemilego zapachu zwierzat. Pies jest oczywiscie kapany, koty nie za bardzo :D Nie lubie, kiedy w domu przebywaja zwierzeta i te domy nie sa odpowiednio zadbane albo utrzymane. Uwazam, ze zwierzeta trzeba uczyc porzadku tak samo jak dzieci i dokladac wszelkich staran, zeby dom byl utrzymany czysto i pachnaco.
 
Hi!
 
Today I felt like I want to share with you a story how my tom-cat became a she-cat :D As I mentioned in the post from January we bought two cats, tom-cats. We named them Tom and Jerry as a mouse and a cat from TV cartoon. At the beginning Jerry was braver, he was not afraid of Sirena that much, he was generally messing a lot... Tom was the one who was scared of everything and he was running away where proverbial peppers grows. Moreover Jerry has never gave him a chance to eat something good, because he was the one who ate everything as the first. Generally Tom was a lubber... Mike was laughing of Tom and he was saying that Sirena and Jerry are his animals, because they are smart, not as Tom. He was also saying that Tom behaves as a girl. I was always standing up for Tom and I was always saying that he is lovely as a mummy's daughter. One day Mike and I were talking about different, strange sounded, Slavic names as Slawomira, Slawka, Slawomisia... Accidently, just because of this one innocent conversation, the name of Slawomisia came in to my brain and did not want to come out. I decided that since this day Tom is getting a new name Slawomisa, a mummy's daughter :D Now I call Slawomisiu, Slawomisia!!! You are the cutest girl ever, you are mummy sweet, little girl...:D I know, probably some of you think during reading this that there must be something wrong with me :D Same told me Mike :D But believe me this cat is so funny and this name makes him even more funny and more colorful and it is really hard to no love her more :D The most funny thing was that at the beginning Mike had a problem to pronounce Slawomisia. He said that I need to immediately stop calling cat this name, because he does not know how to even say that... :D I was adamant and Slawomisia was still a Slawomisia :D A funny thing is also that when Tom became a Slawomisia he completely changed his behavior :D Slawomisia became brave and she started to fight for her rights. She is completely not scared :D She iseven braver then Jerry. Mike says that Slawomisia understood that she is commonly scoffed and she decided to do something with that :D Despite the behavior was changed the name was not changed again... Slawomisia is still my lovely Slawomisia. Even Mike got used to this name and he learned how to pronounce it. Sometimes I really want to laugh of Mike, especially when he goes outside with Sirena and he asks "Slawomisiu do you want to go outside too?". Slawomisia meows a lot, which is something very irritating for Mike. He can not understand why does she meows a lot. I decided to check it out. I went online and checked on cat blog cat's speech. I found out that Slawomisia says that she feels safe and everything is ok :D Now we laugh that Slawomisia says mummy everything is ORAJT :D Generally all animals in our house are well kept and loved, but officially Sirena and Jeronimo (this is how we call for Jerry) belongs to Mike, while Slawomisia sticks with me. Between cats and dog there is a real love! It is amazing how they coexist together. They sleep together (usually in Sirena bed despite the fact that cats have their own bed), they eat together, they hug each other, they kiss each other, they smell each other, they walk together :D Sirena and Jeronimo it is a love to the grave. Those are joyful and beautiful views that it is really so nice to look at them:) We had a time that Sirena did not want to eat a doggy food, she just wanted to eat a kitty food... It is also a funny thing that sometimes when Sirena sees strangers cats on our yard she chases them and she is very ready to simply hurt them, but she loves her own cats:) We can not imagine to not have all of them... Last time I was looking for Jeremo... I checked out all of rooms in the house and I could not find him... I thought that maybe he is somewhere on the yard but it seemed like I let him came in... Accidently when I was reaching a towel in the bathroom I found out that Jeronimo learned how to open the cabinet and he was sleeping between my clean towels... Here is an advise for all cats owners, who want to unlearn them bad habits. At the beginning our cats liked to play in flowers soil, jump on coffee  table, try to sit on leather chairs and now they open cabinets and sleep between towels... The most effective method for us was to spray them with water... We have a special spray bottle, same as can be used for ironing and every time when they were trying to do something that they are not suppose to I was spraying them with water. It worked. Mike laughs when Sirena and Slawomisia sleep together or play together that girls stick together. Our cats also stopped use a litter box. Their physiological needs they do outside. I am not sure if they do it somewhere under the bush on the yard... Maybe yes... I'm crazy about cleanliness and order. I don't see that our yard is dirty of cats feces. By the way... something about home care when you have animals in there. Of course I do more often vacuuming and dusting. I use different scents so anybody can not feel any bad animals smell. We of course bathe our dog, maybe not cats :D I don't like when in the house there are animals and the house is not kept well. I think that we should teach our animals how to keep clean house, same as we do with children.


Oto Slawomisia! Slodka prawda?/Here is Slawomisia! She is so sweet, isn't she?
 
 
 
 Slawomisia kocha wszelkiego rodzaju pudelka. Jesli tylko ma okazje od razu w nie wskakuje. Tutaj akurat robilam porzadki w zdjeciach mojego meza z dziecinstwa...Dostalam mnostwo zdjec Majka w tym pudelku od jego mamy, a nastepnie wkladalam je do albumow.
 
Slawomisia loves all of the boxes. If she get a chance to jump in to the box, she is doing that immediately. Here I was doing cleanup with my husband childhood photos... I got many pictures in this box from Mike's mom and then I putting them in to the albums.
 

Apropos porzadkow w zdjeciach mojego meza... Uwielbia to zdjecie, dlatego je Wam pokazuje! Majk jest caly czas slodki, ale na tym zdjeciu jest po prstu przeslodki, moglabym go zjesc! Chcialabym tak wygladajacego synka:) Mam nadzieje, ze sie uda:)
 
By the way... when I was doing cleanup of my husband's photos I found this picture... I absolutly love this picture, that's why I am showing this to you! Mike is still very sweet, but on this picture he is even more sweet. I could eat him! I would like to have a son who will look like this:) I hope we can make it:)
 
 


 
 
 
 

Friday, September 11, 2015

Dzisiaj rocznica 11 wrzesnia/Today September 11

Dzisiaj rocznica 11 wrzesnia. Dokladnie 14 lat temu w USA odbyly sie zamachy terrorystyczne na blizniacze wieze World Trade Center i Pentagon. W czwartym przypadku zamach nie powiodl sie ze wzgledu na obronne zachowanie pasazerow w wyniku czego samolot rozbil sie na polach Pensylawanii. Prawdopodobnie mial uderzyc w Bialy Dom lub Kapitol. Tego dnia przerazone oczy calego swiata zwrocone byly na Ameryke. Kiedy to sie wydarzylo ja mialam 10 lat, nie bylam tego dnia w szkole z powodu choroby i caly dzien wraz z mama sledzilysmy te straszne wydarzenia w telewizji... Dzisiaj rozmawialam z mama, ze minelo tyle lat, a my pamietamy to jakby stalo sie to wczoraj... Krotko po zamachach moj maz wstapil do armii amerykanskiej. Dzis w Stanach flagi opuszczone sa do polowy masztu... Pamietamy...
 
Today is September 11, exactly 14 years ago in the US there were terrorist attacks on Twins Towers Word Trade Center. The fourth attach was unsuccessful because the passengers defending the plane crashed in the Pennsylvanian fields, probably this plane was suppose to hit at White House or Capitol. Terrified eyes of whole world were looking at America, on this day. When it happened I was 10 years old, I was not at school this day because I was sick. All day my mom and I were watching those horrible things on TV... Today I was talking to my mom and we both realized that it has been 14 years, but we still remember this as it happened yesterday... Due to those attacks my husband joined U.S. Army. Today in the US flags are dropped half a mast... Everybody remembers...
 

Monday, September 7, 2015

Dzien Pracy/Labor Day

Dzisiaj w Stanach obchodzony jest Dzien Pracy, tzw. Labor Day. Jest to swieto narodowe, ktore przypada na pierwszy poniedzialek wrzesnia i honoruje Amerykanski ruch robotniczy oraz jego wklad w sile, dobrobyt oraz powodzenie kraju. Labor Day promowany byl przez Central Labor Union i Knights of Labor, ktore zorganizowaly pierwsza parade w Nowym Jorku. Po masakrze w Haymarket w Chicago (strajk robotnikow, brutalnie stlumiony przez policje) 4 maja 1886 roku, Prezydent Stanow Zjednoczonych Grover Cleveland w obawie, ze data 1 maja moze stac sie okazja do ponownych zamieszek, przeniosl Labor Day na wrzesien. Labor Day w Kanadzie jest rowniez swietowany w pierwszy poniedzialek wrzesnia. Ponad 80 krajow na swiecie obchodzi ten dzien 1 maja. Labor Day weekend czesto nieoficjalnie konczy sezon letni i zaczyna sezon futbollu amerykanskiego. Colleges i high schools graja swoje pierwsze mecze w sezonie. W tym czasie w sklepach jest najwiecej wyprzedazy i rabatow zaraz po Black Friday, czyli piatku po Swiecie Dziekczynienia. Ironicznie z powodu waznosci sprzedazy w tym okresie, pracownicy nie tylko pracuja, ale pracuja nawet dluzej niz powinni.
 
Today in the United States is celebrated Labor Day. This holiday falls on first Monday of September and honors an American labor movement and the contributions that workers have made to the strength, prosperity, and well-being of the country. Labor Day was promoted by the Central Labor Union and Knights of Labor, who organized the first parade in New York City. After the Haymarket Massacre in Chicago (laborers strike brutally repressed by the police) on May 4th, 1886, the President of the United States Grover Cleveland feared that May 1 might be a reason for the next riots, pushed forward a Labor Day for September. Labor Day in Canada is also celebrated on first Monday of September. More than 80 countries in world celebrate Labor Day on May 1. Labor Day weekend often unofficially ends a summer season and starts the American football season. Colleges and high schools play their first matches. During the Labor Day time in the stores there are lot of sales and discounts. Retailers say that it is the largest sale day, second only after Black Friday. Ironically, because of the importance of the sale weekend, some of those who are employed in the retail sector, not only work on Labor Day, but work longer hours.  




Friday, September 4, 2015

Santa Rosa Beach, Florida.

Wczoraj spedzilam piekne popoludnie na Santa Rosa Beach na Florydzie. Maz pracuje, a zona sie plazuje! Floryda jest piekna! Kocham Zatoke Meksykanska! Tu nasuwa mi sie kolejna mysl po moim juz ponad rocznym pobycie w USA... Im dluzej tu mieszkam w tak roznorodnym pod kazdym wzgledem kraju, ale w tym kontekscie mam na mysli glownie roznorodnosc klimatu i przyrody, tym mniej chce mi sie podrozowac po swiecie... Tutaj kazdy znajdzie cos dla siebie, piekne plaze, blekitna wode, ogromne fale, gory, pustynie... Jak mieszkalam w Polsce to ciagle chcialam gdzies wyjezdzac, poznawac nowe miejsce, a teraz wystarczy mi wyjazd do innego stanu  do samozadowolenia:)
 
Oto kilka zdjec z pieknej i goracej Florydy...:)

Yesterday I spent such a nice afternoon at Santa Rosa Beach in Florida. My husband was working and I was hanging out at the beach during this time. Florida is beautiful! I love Gulf of Mexico! Here is another thing after my living in the US more then one year... As long as I am in this multi country, especially I am saying now about climate and nature sides I realize that I don't really feel like I want to travel to different places around the world... Here everybody will find something for themselves. It can be beautiful beaches, blue water, big waves, mountains, deserts... When I was living in Poland, I always wanted to go and visit different places. Now I am satisfied when I just go to the another state:)

Here is some pictures from beautiful and warm Florida...:)